"Prolog"
Wstałam dziś o 6:00, z resztą jak zawsze. Dziś miały być moje 16 urodziny. Ubrałam się, umyłam i wyszłam na pole. Był piękny i słoneczny dzień. Wzięłam ze stołu smycz i zawołałam Nera, mojego psa. Zapięłam go i wyszłam z nim za brame. Zamknęłam furtkę, poszłam z nim polną drogą. Ta pora letnia była moja ulubiona. Wiatr rozwiewał moje czekolodowe włosy, a szare oczy patrzyły się na widoki. Doszliśmy na moją ulubioną łąkę. Spóściłam psa ze smyczy. Usiadłam na środku łąki i wyjęłam mój pamiętnik. Zaczęłam coś pisać. 1h zleciała bardzo szybko. Wróciłam z psem do domu. Zadzwoniła do mnie Lajla, moja najlepsza przyjaciółka. (L=Lajla, K=Kathrine=ja)
L: Siemka Kat.
K: Hej. Czego ode mnie chcesz?
L: Mamy zrobić tą makietę na historię. Może przyjdziesz do mnie i ją zrobimy?
K: Spoko, już idę.
L:Pa
K: Pa
Rozłączyłam się. Podeszłam do mamy i zapytałam się czy mogę iść do Lajli, a ona się zgodziła. Pogłaskałam psa na pożegnanie. Poszłam ulicą, zaczęło mi się kręcić w głowie, bolał mnie brzuch i chciało mi się wymiotować.
Nagle zmieniłam się w wilka...